Kim jestem?

Cześć mam na imię Wiktor, kalisteniką zajmuje się na poważnie od 2023 roku. a od 2024 tworze treści związane z tym sportem na tik toku jak i youtub'ie. Dzięki niej nie tylko zbudowałem imponującą sylwetkę, czy nauczyłem się niesamowitych figur czy umiejętności, ale także poprzez kalistenikę odnalazłem drogę którą chce podążać w życiu. Mam nadzieje, że poprzez tworzenie treści w internecie i nie tylko, zdołam pomóc innym nie tylko ze zmianą swojego wyglądu czy nauką niesamowitych umiejętności, ale także w wykształceniu swojego charakteru oraz dyscypliny i chęci aby robić wielkie rzeczy!

Idąc dalej możesz poznać moją pełną historie jak ten sport wpłynął na moje życie oraz niejako mnie uratował....

Moja historia

No to zaczynamy... jak wspomniałem wcześniej na poważniej zacząłem pałać się kalisteniką w roku 2023 w którym to skończyłem 20 lat, jednak moja historia zaczęła się epizodem w latach 2018-2020 kiedy to z kolegami spędzaliśmy czas właśnie na treningu z masą własnego ciała na placu zabaw, ponieważ nie mieliśmy nawet dostępu do pełnoprawnego parku streetworkout. Nie było to jednak nic poważnego, po prostu paru nastolatków próbujących zdobyć siłę, jak i poprawić sylwetkę. Nie ukrywam, że miałem w tamtym czasie spore problemy z niską samooceną więc już wtedy ten sport trochę mi pomógł. Wiadomo, że niezbyt wiedzieliśmy co robimy więc i progress nie był niesamowity, po tych dwóch latach byłem w stanie zrobić z 10-12 podciągnięć trochę więcej dipów, nauczyłem się stać na rękach czy nawet próbowałem robić w tej pozycji pompki. Niestety nie było mi dane rozwijać się w tym bardziej, ponieważ przez toksyczne relacje, imprezy i używki porzuciłem to co dało mi wtedy chociaż trochę pewności siebie. Potem nastała pandemia próbowałem do tego wrócić jednak nie mogłem znaleźć w sobie wystarczająco motywacji żeby się utrzymać. Po tym okresie do roku 2023 spadałem tylko jeszcze niżej na dno poprzez dalsze imprezy, używki itd. Tak właśnie będąc na dnie skończyłem szkołę i totalnie nie miałem pojęcia co mam zrobić teraz, czy ogólnie w życiu. Od zawsze wiedziałem, że nie chce normalnego życia jak każdy inny, ja chce coś więcej, jednak w tamtym momencie byłem gotów się poddać i zaakceptować, że nie da rady być inaczej. Po skończeniu technikum wyjechałem do pracy do Niemiec w okresie moich ostatnich "wakacji". Wtedy też stwierdziłem, że pora wziąć się w garść i w końcu coś zrobić i zacząłem właśnie od zmiany swojej sylwetki, jako że miałem już jakieś doświadczenie to padło właśnie na kalistenikę i szczerze to nie wiem jak odnalazłem w sobie tyle zapału i dyscypliny, ponieważ pomimo pracy fizycznej po 8-10 godzin dziennie byłem w stanie znaleźć siłę na 1-1,5h treningu 5 razy w tygodniu, ale ta dyscyplina była dokładnie tym, czego w tamtym momencie potrzebowałem. Tak przez okres 3 miesięcy zrobiłem niesamowity progress, ponieważ byłem już w stanie robić pompki w staniu na rękach, muscle up'y czy nawet straddle planche czy frontlever'y, które co prawda technicznie nie wyglądały najlepiej ale byłem w stanie chwile je przytrzymać. To był ten czas kiedy coś we mnie kliknęło po słowach kolegi którego tam poznałem. "you inspired me", "he is invincible" dokładnie te 2 zdania wystarczyły abym stwierdził, że kalistenika to właśnie to co chce robić w swoim życiu. Radość jaką czułem z tych słów byłą nie do opisania, pomyśleć że tyle wystarczyło, abym stwierdził, że chce poświecić temu moje życie. Jednak nie trwało to wiecznie, ponieważ wróciłem do swojego rodzinnego miasta, do starych toksycznych relacji jak i związku. Mimo, że próbowałem swoich sił tworząc treści w zagranicznym internecie, dalej oczywiście uparcie ćwicząc i dalej rozwijając moje umiejętności w kalistenice to nie przynosiło to zbyt dużych efektów, a znajomi nie pomagali ciągnąc mnie ze sobą w dół, przez co ponownie wpadłem w używki i imprezy, jednak na całe szczęście w porę się opamiętałem, raz na zawsze zrywając moje relacje, tą romantyczną jak i przyjacielskie z ludźmi którzy mnie nie rozumieli. Tak zacząłem nowy etap w moim życiu znowu trenując niesamowicie ciężko, odblokowując coraz to nowe elementy czy wariacje tych już opanowanych, jednak dalej nie do końca wiedziałem co robię. W tamtym momencie poznałem też naprawdę wartościowych przyjaciół jak i moja obecną dziewczynę, która niesamowicie mnie wspiera w tym co robię i jestem jej za to bardzo wdzięczny. Ale wracając to był już rok 2024 czyli moment kiedy zacząłem na poważnie tworzyć materiały do internetu na temat treningu z masą własnego ciała, to był także moment kiedy w końcu wyprowadziłem się do innego miasta i zacząłem żyć na własną rękę. to był też moment kiedy zacząłem oglądać vlogi profesjonalistów w świecie kalisteniki (był to Nathan Bosech oraz Leevan_ns jeśli ktoś jest ciekawy) i dzięki temu mój progress wystrzelił stałem przez pół roku na straddle planche'u i po tym w niecały miesiąc nauczyłem się full planche'a. I właśnie ta zmiana przypieczętowała to jakie mam podejście do życia oraz do tego sportu i mogę się tym dzielić z wami, bo z tego przechodzimy do momentu obecnego gdzie mogę utrzymywać się w pełni z mojej pasji oraz robić to co kocham. Mam nadzieję, że jeśli dotrwałeś do tego momentu, to ta historia też cię zainspiruje abyś odciął się od niewłaściwych ludzi i też zaczął gonić za marzeniami bo obiecuje ci, że kiedyś to się opłaci, może nie jutro, za tydzień, czy za miesiąc, ale jeśli pozostaniesz na swojej drodze to kiedyś na pewno...